• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002

Najnowsze wpisy, strona 25


< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 56 57 >

Bez tytułu

Portiera nie ma i podobno nie będzie. Tego co go tak najbardziej lubiłam. Ten co to zawsze pamiętał jaki mi kluczyk trzeba podać. I uśmiechał się co rano, nawet na moją wiecznie zaspaną twarz. A kluczyk to tak bez słów, wchodząc w drzwi już miałam praktycznie w garści. On zawsze obserwował w oknie kto się zbliża i ściągał z tablicy odpowiedni. Na moją półprzytomność reagował właściwie – nie reagując. A jego „dzień dobry” to takie wyśpiewane. Nie ma go od tygodnia. Umowa się mu skończyła – nie przedłużyli. I już nie ma właściwego człowieka na właściwym miejscu.

 

08 kwietnia 2004   Komentarze (4)

Bez tytułu

Jest taki mężczyzna, przy którym nawet na pytania „w czym Ci zrobić kawę, jaką, z ilu łyżeczek?” mam ochotę nie tylko ściągnąć sweter lecz i koszulkę. On zna to ciało. Kusi sobą, zniewala uśmiechem i ciepłym głosem. Bezpieczniej gdy nie zostajemy sami we dwoje. Omijamy się wzrokiem by nie popaść w szpony własnych namiętności. On nie chce zdradzać a ja i tak nie poznam nasycenia, i nie lubię jego ucieczek nad ranem. Więc uśmiecham się, dziękuje za rozmowę, wspólną kawę i wychodzę.

 

02 kwietnia 2004   Komentarze (11)

Bez tytułu

Czarne, lśniące, ryczące bestie powoli wysuwają się ze swoich nor. Kolejne wspomnienia, kolejny sentyment. Wystawione na zewnątrz motocykle, obok których co dzień przejeżdżam. Warkot silnika nie brzmi złowieszczo raczej jak mruczący kociak. Pierwsza w życiu przejażdżka była zaserwowana przez starszą kuzynkę rozklekotanym ROMET’em, zaliczona gleba, zaliczona lekcja, a ja zaszczepiona. To było proste i smaczne danie. Błagalne prośby wystosowywane do kuzyna: weź mnie ze sobą, proszę, proszę… (próśb było bez liku) zabierał. Następnie przyszła pora na bardziej wykwintne i wyrafinowane dania. I wycieczki za niczym, przed siebie. Potem wszystko się rozmyło, uleciało z wiatrem, podczas jazdy zwanej dorosłym życiem.

Zasłyszane: „Motocykliści to najczęstszy dawcy organów”. Nie znam nikogo takiego.

 

30 marca 2004   Komentarze (5)

Bez tytułu

Czuje się jakby mnie nie było całe wieki, nigdzie poza obrębem własnego biurka. Zawieszona. Istnienie zostało mi odebrane w dniu 24 marca 2004. A przecież czas płynie. To miało być małe zlecenie, przerosło mnie swoją bezmyślnością i ograniczeniem czasowym. Wykonanie wypełniło każdą chwilkę jestestwa. Tego się po prostu nie dało zrobić w oznaczonym czasie. Robota ogłupiająca bez reszty, i w trakcie, i po nadal stan trwa. Plik wysłany, oczywiście nie byłabym sobą gdybym się nie pomyliła. Ponownie wysłałam drugi - wersja ostateczna, z adnotacją „Pomyłka, ten jest właściwy, z tymi czerwonymi liniami”. Papiery sprzątnę sprzed nosa by nie drażniły. Pora na jedzenie, picie, spanie, ludzkie odruchy, kolory...

 

27 marca 2004   Komentarze (3)

Bez tytułu

„Dopóki nie zostaną wymówione ostateczne słowa, pozostaje zawsze możliwość, że nie zostały pomyślane. Możliwość ta istnieje nawet wtedy, kiedy wiadomo na pewno, że zostały pomyślane. Jest jeszcze nadzieja. A tam, gdzie jest nadzieja, jest i rozczarowanie.”

Huxley

 

http://elantriell.xerosix.com/

 

 

20 marca 2004   Komentarze (9)
< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 56 57 >
Belief | Blogi