• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002

Archiwum listopad 2003


< 1 2 3 >

Bez tytułu

… bo jazz to w filiżance należy spożywać …

 

30 listopada 2003   Komentarze (4)

Bez tytułu

Tak krzyczałam o interpunkcję, że mam upragniony przecinek. A teraz już zastanawiam się nad przerobieniem go na kropkę… Nie znoszę „powinnaś” z cudzych ust.

 

26 listopada 2003   Komentarze (3)

Bez tytułu

Fajnie jest się napić tak po granice rzeczywistości. Kiedy już zaczynasz uważać gdy naciskasz klawisze klawiatury... I śmiesznym zarazem. W sumie to lubię nieznajomych z ciągle tej samej  knajpy i ich uważne spojrzenie.

No dobra mnie tu nie było…

 

24 listopada 2003   Komentarze (3)

Bez tytułu

Stanęłam przed rozwidleniem. Pójść nie pójść. Tak czy siak miałam wylądować, idąc którymkolwiek ze szlaków, w tym samym miejscu. Moje planowanie w połowie trasy zawsze bierze w łeb. Zbaczam. Wahanie to zaledwie ułamek sekundy i szybka decyzja, zmiana trasy.  Kolejny szczyt, niech tak zostanie. Zakładam ciepły sweter, polar, długie spodnie, zimno. Potrzebuje zdobywać sama. Uśmiecham się do siebie, do gór, do słońca, do chmur… a one do mnie w jakiś sposób... A potem powinnam była wrócić, ktoś czekał. Nie wróciłam.

 

21 listopada 2003   Komentarze (4)

Bez tytułu

Poranek – pośpiech.

Praca – znużenie, papierkowo jak co nie bądź zawsze.

Popołudnie późne – lody z owocami i adwokatem, głód zaspokojony na kolejne pół roku.

Pogoda – senna, wahania ciśnienia, ziewająco.

Przegląd szafy – golfowisko.

Parasol – zapomniałam.

Patrzę proszącym wzrokiem na telefon – zadzwoń…nie dzwoni.

Pierogi – na obiad się wprosiłam, smaczne były.

Pan w sklepie nie miał dla mnie telefonu.

Powieki przymykają się leniwie…

…pięknych snów… wszystkim życzę.

 

20 listopada 2003   Komentarze (6)
< 1 2 3 >
Belief | Blogi