• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002

Archiwum luty 2005


Bez tytułu

25.02.2005

Zaprzeszłość powoduje definitywny koniec, przeterminowanie. Tak trudno zrozumieć? Paradoksalnie im bardziej zagospodarowane dni tym coraz bardziej czuję się zagubiona w czasie. I kiedy jestem u kresu sił znajduje się chwila kiedy dochodzą mnie wszystkie głosy z mojej głowy i okazuje się, że zaczyna się wylewać. Autobus i króciutkie wariacje czasowe.

A teraz czas na polne melodie Kwartetu Jorgi.

 

27 lutego 2005   Komentarze (1)

Bez tytułu

Pomiędzy Jego szyją a ramieniem jest miejsce przeznaczone dla mnie. Tam mogę się schować.

 

13 lutego 2005   Komentarze (8)

Bez tytułu

„Na życie bowiem, podobnie jak na obrazy, należy patrzeć z odległości czterech kroków, nawet jeśli mamy sposobność ich dotknąć, powąchać i posmakować.”

Taki cudownie leniwy dzień był mi potrzebny. Aż nie chce mi się myśleć, że praca domowa czeka.

 

10 lutego 2005   Komentarze (6)

Bez tytułu

Może do następnej takiej zimy wynajdą już teleportacje. Nie potrafię funkcjonować w taki mróz. I pomimo ciągłego przemieszczania się na niedużych odcinkach wcale nie jest mi cieplej. Oblodzone chodniki przyprawiają mnie o grymas boleści na twarzy. Codzienne spacery już męczą. I się powoli zaczyna wszystkiego odechciewać. Od porannej sobotniej kawy do kolejnej porannej sobotniej kawy… I... byle do wiosny.

 

08 lutego 2005   Komentarze (5)
Belief | Blogi