Bez tytułu
Potrzebowałam odprężenia. Uwolnienia umysłu z wszelkich myśli. Zawsze znajdzie się coś co trzeba zniszczyć. Kartki papieru poczuły wyraźny uścisk moich dłoni. Nie potrzebuje tutaj biurowej niszczarki, osobiste papiery same układają się w odpowiedni sposób by łatwo było je podrzeć na małe kawałeczki. Nie są one tak idealnie równo poszatkowane, lecz do odtworzenia też nie są. W pracy to jest dość nudne zajęcie, tutaj wkładam w to całą swoją energię by zrobić to dobrze, i wykonuje to z zapamiętaniem, jakby to było bardzo ważne i poważne zadanie. Nie robię tego w złości, gniewie, nie przeglądam dokładnie, nie czytam, po prostu to już było. Słyszę jeszcze w głowie ten dźwięk rozrywanego papieru.