• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002

Archiwum maj 2007


Bez tytułu

Wczorajszy dźwiękowstręt dał mi się we znaki. Bolesne uderzenia raz za razem wstrętnego wówczas szumu. Złośliwość ptaków i ludzi, gadanie, ćwierkanie, śmiech. Zamknięte okno i mimo to… lodówka, rury, sąsiedzi. Na zewnątrz samochody, wiatr, wszystko szeleszczące, brzęczące. I tylko ta bezsilność wobec tej mnogości brzmień o przeróżnym zabarwieniu. Pewnie i cisza była by za głośna... Dziś już wrażliwość ucha przystaje do rzeczywistości.

 

28 maja 2007   Dodaj komentarz

Bez tytułu

Opowieść o północnej Rumunii? Bezkreśnie. To co mnie zawsze uderza, robi wrażenie - ileż tam jest przestrzeni… Różnorodność terenu. Od bezleśnych nagich pagórków do zakręconych zalesionych dróg. Niesamowicie urzekająco. Przy każdym zjeździe po serpentynie przymykałam oczy, wyobraźnią byliśmy już w przepaści. A było tych zjazdów dość sporo. Przełęcze, na których tętni życie. I wszędzie góry, ruch głowy – góry. I słońce tam jakby mocniej świeciło niż u nas. Biedniej to fakt niezaprzeczalny. Czasem zdarzą się wsie gdzie dzieci błagalnie patrzą na ciebie by dostać choćby cukierka. Od małego uczą się handlu. Wymiana – kwiatek za cokolwiek. Mimo wszystko są narodem uśmiechniętym i przyjacielskim.  Bariera językowa jest dla nas nie do przejścia, co nie przeszkadza im w gadulstwie pomimo naszego braku zrozumienia. Mają piękne malowane monastery, cudne drewniane kościółki strzeliste jakby chciały dosięgnąć do samego nieba. Wypielęgnowane, zadbane. A Bukowina … naprawdę koi oczy i nie tylko... czaruje. Kierowcy tylko na drogach są przerażający, zaskakujący, czasami nieobliczalni, podobno to ten południowy temperament…

 

18 maja 2007   Komentarze (2)
Belief | Blogi