• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Strony

  • Strona główna

Bez tytułu

Czarne, lśniące, ryczące bestie powoli wysuwają się ze swoich nor. Kolejne wspomnienia, kolejny sentyment. Wystawione na zewnątrz motocykle, obok których co dzień przejeżdżam. Warkot silnika nie brzmi złowieszczo raczej jak mruczący kociak. Pierwsza w życiu przejażdżka była zaserwowana przez starszą kuzynkę rozklekotanym ROMET’em, zaliczona gleba, zaliczona lekcja, a ja zaszczepiona. To było proste i smaczne danie. Błagalne prośby wystosowywane do kuzyna: weź mnie ze sobą, proszę, proszę… (próśb było bez liku) zabierał. Następnie przyszła pora na bardziej wykwintne i wyrafinowane dania. I wycieczki za niczym, przed siebie. Potem wszystko się rozmyło, uleciało z wiatrem, podczas jazdy zwanej dorosłym życiem.

Zasłyszane: „Motocykliści to najczęstszy dawcy organów”. Nie znam nikogo takiego.

 

30 marca 2004   Komentarze (5)
y
31 marca 2004 o 22:29
Zasłyszane: sex to najlepsze rzecz, jaką można robić bez motocykla.
bmp
30 marca 2004 o 20:51
zaprzestałem motorów po wypadku w trakcie ucieczki przed radiowozem
qe?
30 marca 2004 o 20:40
podobne pierwsze motowspomnienie ;) tyle,ze u mnie miast zarazic,zrazilo (bo plot byl za twardy)
łp
30 marca 2004 o 19:37
mam kilka , na szczęście już prawie niewidocznych \"pomotorowych\" blizn na twarzy .. nie darze ich żadnym sentymentem. motorów tez. schodze im z drogi
Fanaberka
30 marca 2004 o 19:17
Znam kogoś, kto to poznał w zeszłym tygodniu...

Dodaj komentarz

Belief | Blogi