Bez tytułu
Katar mnie męczy. Kicham ze zbyt dużą częstotliwością. Nos mnie już boli. Chusteczki higieniczne jak papier ścierny. Zimno. Zimno było wszędzie, w każdym centymetrze mojego ciała. Zmarzłam, zmokłam, bo przecież nie (z)noszę parasola. Bardzo nieporęczna rzecz. Wolę kurtkę z kapturem tylko kaptur odpięłam dwa dni temu. Słońca poproszę słońca... Gorąca kąpiel, gorąca herbata to wykonane dotychczas, aspiryna i łóżko jeszcze na mnie czekają.