Bez tytułu
Nie koniec ani początek roku a ja ciągle tylko bilanse robię. Bilans tygodnia, miesiąca, spotkań, rozmów… Tu zakończyć tam rozpocząć. Ale jakoś mizernie mi to idzie.
Osłabiona chyba nie potrafię właściwie oceniać.
Gardło wciąż boli i ucho zaczęło kłuć. Medyk nie po drodze.
Ciepłe swetry już odkurzone. Kubek gorącej herbaty w zasięgu ręki.
Tylko zapach ogniska plącze się gdzieś całkiem blisko, może dlatego, że go zabrakło.
Nieodparte wrażenie, iż ta jesień potrwa krótką chwilę.