Bez tytułu
Pyszne to wino. Żyto. Zarówno w swoim smaku jak i zapachu. Nie wiem, które bardziej oszałamiające. Najbardziej czuję je na palcach, oddech zamykam w dłoniach i się delektuje je wąchając.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Pyszne to wino. Żyto. Zarówno w swoim smaku jak i zapachu. Nie wiem, które bardziej oszałamiające. Najbardziej czuję je na palcach, oddech zamykam w dłoniach i się delektuje je wąchając.
Za zasłoniętymi firankami rzęs jest mi ciepło. Zamknę powieki i widzę nagość. Biel pościeli. I postać naprzeciwko. I te obce dłonie w swoich włosach czuję… choć to tylko projekcja mojej wyobraźni. Zmysłowość przetacza mi się przez umysł.
Niegdyś ktoś nauczył mnie nieufności. Omotał mnie tym dokładnie. Wykorzystał mój analityczny umysł i wpisał w podświadomości duże poczucie zagrożenia i niedowiarstwa w różnych sytuacjach. Ciągle nie radzę sobie z tym.
Psss – spalona żarówka.
Z każdym porankiem coraz trudniej wstać. Z każdą mijającą godziną więcej lęku. Łzy nigdy nie będą jak poranna rosa. Mniej chęci i mniej. Folguje bałaganiarstwu. Może to tylko jakieś niewielkie zwarcie nastąpiło. Może uda się naprawić…
Moje życie nie jest na akord. Nikt mnie nie będzie rozliczał. Nie pozwolę na to.
Rozwiał tą przyjemną parę co wokół mnie krążyła. Była ciepła, aksamitna w dotyku, i tylko lekko słona. Dobrze mi było, dobrze mi było. I co teraz, od nowa? Nie-dam-rady. Czuję się jak Syzyf. Co za bzdury. Sama się na nie skazuje. I nie wiem gdzie jestem. Początek ? Środek? Środek końca? Początek początka? Początek środka? Koniec? Koniec środka? Zapiszę się do kabaretu. Niech ktoś zniszczy raz na zawsze nadzieje.
„Intuicja ci podpowie (…) skąd w ogóle wiadomo, że coś jest niezwykłe? Czym jest „zwykłość”? co sprawia, że codzienność jest taka krucha a jednocześnie tak wszechobecna? Zasłona między niezwykłym a nudnym jest przede wszystkim tak cienka, że prawie nieistniejąca.”