Bez tytułu
Sen to niesamowite zjawisko… Śni się, śni się mnogo. Niewiele pamiętam, tak mało udaje mi się ukraść z tego. To jakby gra na zupełnie innym poziomie. Jakby życie w życiu. Postacie mają formę cielesną tą samą co w rzeczywistości a odgrywają różne role. Nie złapię siebie za rękę, nie wskaże drogi, nie wiem nawet kim tam jestem. Kompletna niewiedza poza czuciem, że coś się dzieje kiedy zapadam w sen.
Co myśli młody człowiek, składając w kostkę swoje ubranie nad rzeką i zostawiając je o tej porze roku? Chce popływać czy się utopić? Nikt się nie dowie. A wszyscy wokół szukają przyczyny. I okazuje się, że wszyscy wiedzą coś, jakieś pojedyncze informacje ale nikt nie potrafi odpowiedzieć dlaczego. Więc dlaczego? Czasem myślę, że nie pozostaje nic innego jak uszanować taką decyzje…