Bez tytułu
Mam dylemat z tych trudnych. Bo ptasie mleczko leży w barku już jakiś czas. Zjeść czy nie zjeść. Słodyczy nie lubię ale kawa paruje i coś mnie kusi…
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Mam dylemat z tych trudnych. Bo ptasie mleczko leży w barku już jakiś czas. Zjeść czy nie zjeść. Słodyczy nie lubię ale kawa paruje i coś mnie kusi…
Rozmagnesowało się. Umysł nie jest skorelowany z ciałem. Jedno zmęczone a drugie ponad miarę rześkie. I chęci po stronie tego drugiego a wiadomo wola wykonania czegokolwiek uwięziona w celi zwanej umysłem.
Ktoś w powietrzu rozpylił senność. I czuje ją pod powiekami, na powiekach, na ciele, i umyśle. Taki tydzień.
Tytuł tego obrazu co obok mnie rozśmieszył. Portret Wstrętnego Pryszczatego Kocura.
Zdjęcie z ziarenkami kawy zawędrowało do mnie mailowo. Przed oczami stanęło mi dzieciństwo wypełnione kolejkami. Parapet sklepu lub po prostu plac przed nim. Dziecięcy śmiech, podpatrywanie dorosłych, entuzjazm a raczej amok podczas dostawy. W sumie stanie w kolejkach lubiłam, wypełniały mój dziecięcy czas. Chociaż tkwiła na tobie odpowiedzialność nie dania się wypchnąć z kolejki.
A kawa… Młynek do kawy – symbol, teraz relikwia. I ten cudowny zapach, który roznosił się po całym domu, po otworzeniu młynka ze świeżo zmieloną kawą. Bycie sprawcą takiego stanu przepełniało dumą. Ten moment był najważniejszy. Potem było parzenie i ploteczki co mnie już mniej interesowało. Smaku nie znam z tamtych czasów.
Teraz po prostu wrzucasz torebkę z mieloną kawą do koszyka w markecie, nie ma w tym żadnej magii… Magicznym może być picie jej z właściwą osobą.
Tiempo y silencio
Gritos y cantos
Cielos y besos
Voz y quebranto
Coś mnie zjada tam od środka, wewnątrz. Czasem podchodzi do gardła i łaskocze podniebienie. Wtedy jest mi niedobrze. Zaciskam zęby. I głodna jestem głodem palącym i trudnym do zaspokojenia.
Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo. Niechybnie brakuje tam nas !