Bez tytułu
„Ranek to najlepsza część dnia. Wtedy dusza pływa. Przez otwarty balkon – słońce. Pejzaż z dźwigami. We mnie osad po wczorajszej lekturze.
Włączam gramofon, nastawiam płytę. Moja dusza pływa w niewiadomych okolicznościach. Jak ładnie… Przez balkon dostają się do pokoju szumy i padają na moją duszę, jak krople wody na gorący piasek. Patrzę przez rzęsy. Rozciągają się przedmioty i kolory. Mgiełka. Jest pięknie. A dusza – pływa.” Dubravka Ugresic
A weekend właśnie się skończył. I nadal brakuje czasu by odetchnąć. Jakby uleciało ze mnie całe życie, energia i witalność. A może to tylko złe wiadomości powodują zniechęcenie i przykrycie marzeń, planów gęstym śniegiem. Świat zewnętrzny nie daje zapomnieć o sobie. Co dzień puka z jakąś niekoniecznie intratną ofertą. Do lata… jeszcze kilka miesięcy. W tej całej burości On szczepi mnie swoim optymizmem. Skutki bywają różne. Od ciemnej skrajności do ponurej cyniczności. Pamiętam kiedy pewien pan doktor leczył moje zatoki. Aplikował mi szczepionki i sprawdzał reakcje. Reakcji nie było, znaczy się oporna i odporna jestem na wszelkie takie wynalazki.
Lubię kłaść ręce na Jego gorącym brzuchu ogrzewając je jak przy ognisku…