Bez tytułu
Gdy pada deszcz ducha swojego słyszę za sobą. Stawia kroki rozpryskując kałuże. Bosymi stopami czy też i może nie... A kiedy się odwracam nic ani nikogo nie widzę. Wzrokiem tego nie uchwycę. Wiem, że tam jest i się uśmiecham na samą myśl. Lubię tego deszczowego ducha.