Bez tytułu
Temat dzisiejszej lekcji: Złośliwość a jej granic.
Wykorzystać najsłabszy punkt przeciwnika? Zaatakować gdy nie może się obronić? Strach w oczach? Łzy? Czy może wystarczy uczucie zrobienia z kogoś głupca? Jak mocna powinna być satysfakcja z bólu ofiary? Ukłucie czy uderzenie? Szpilka czy ostrze noża? Uszczypnięcie czy kopnięcie prosto w brzuch?
Usłyszana teoria brzmi: by bolało jak najdłużej.
Bolało. Boli.
Zapamiętałam tą lekcje, była solidna. I długo jeszcze będę pamiętać…