Dawno tak nie cieszyłam się z sms’a. Uświadomił mi, że nawet Ktoś będąc za oceanem ciągle pamiętał. Wyjechała zaraz po obronie i tyle o Niej wiedziałam. Wysyłałam kartki świąteczne na jej rodzinny adres licząc na to, że kiedyś wróci… Teraz wróciła. Nieważne ile minęło zawsze jest dużo sobie do opowiedzenia.
Powinnam „medal” dostać za wczorajsze ponad 3 godziny spędzone w zimnym kinie, dokładnie 206 minut. Medal powinien być za wysiedzenie w jednym miejscu niekoniecznie wygodnym fotelu, w dodatku w zimnie. Ale wynagrodzili mi z nawiązką Francis Ford Coppola, ulubieni The Doors, groźny Brando i śliczny wówczas Sheen.
“This is the end
My only friend, the end
It hurts to set you free
But you'll never follow me
The end of laughter and soft lies
The end of nights we tried to die
This is the end”