Bez tytułu
„Są przecież takie słowa, które nie mają swoich stałych znaczeń. Słowa wymienne na wszystkie nasze pragnienia, marzenia, tęsknoty, myśli. Można by powiedzieć, słowa bezcielesne, zabłąkane we wszechświecie innych słów, słowa, które szukają swoich znaczeń czy, lepiej byłoby powiedzieć, swoich wyobrażeń.” Myśliwski
To powietrze wywołuje u mnie niecierpliwość. Wykrzyczałam: „Ja muszę, bo się uduszę!”. Ruszyć. Tam w górach od północy śnieg leży. Oczywiście ku mojemu zdegustowaniu. Wysokości marne a tyle tego białego szaleństwa jeszcze… Od południa wietrznie. I tak jakoś wysmagana wiatrem, troszkę zmęczona, nacieszona cudowną widocznością zaspokoiłam naglącą potrzebę włóczęgostwa i przywitałam się z górami. I szykuje się więcej. Karpaty zajść od kolejnej strony, tam gdzie kraina łagodności. I już tej tęsknoty opisać nie potrafię, ta myśl jedynie mnie zaprząta by oczy nacieszyć, by zachłysnąć się tym wszystkim co wokół zobaczę…