Bez tytułu
Kiedy złość osiąga apogeum czuję smak soli na ustach. Jakby łzy płynęły do wewnątrz. A wystarczyły by mocne ramiona, w których mogłabym wypłakać swoje żale. Lecz… - "nie mogę… umówiłem się z synem". Więc idę pod prysznic, łzy zabijemy chlorem.