• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002

Archiwum 18 marca 2004


Bez tytułu

Odmykanie następuje powoli i z gracją. Zapachy zostały uwolnione ! Smród małomiejski pozostawiam za sobą. Powietrze smakuje na języku. Orzeźwiające. Głęboki wdech… jakbym radością wypełniała płuca… Oddalając się od ludzkich siedlisk chłodniej. Ziemia jeszcze zimna. Za zimna by na niej się kochać… Spacer na most – coroczna inauguracja odpuszczenia zimna. Ścieżka ledwo widoczna. Wyrosło małe osiedle: dom, zaorane pole, dom, dom, zagrodzony teren, tabliczka z napisem: sprzedam, kolejny dom… Psu dałam sposobność do poszczekania, leniwiec nawet nie podszedł do bramki. W końcu most – strachy i lęki dzieciństwa. Oby mostu nie rozebrali. Krótka rozmowa z rzeką. A księżyc przepadł bez wieści… Zapach wypalanych traw roztacza się szerokim łukiem, dosięga i mnie, i rozpościera kuszącą wizje ogniska… Gdzie jesteś? – na wale. Gdzie? … – niewtajemniczony. Piski ptaków – może właśnie straciły gniazda…

 

– Żywiec poproszę. I czekoladę truskawkową. – kwintesencja.

 

18 marca 2004   Komentarze (4)
Belief | Blogi