Bez tytułu
Tykanie zegara ... chcialabym abys ...
usiadl ze mna w wiosenny wieczor na drzewie moich dziadkow sluchajac rechotu zab,
latem polozyl sie na lace niedaleko lasku nad brzegiem Wisly wdychajac zapach trawy,
w zimowa noc wracal ze mna po osniezonej polnej drodze w swietle ksiezyca,
wyruszyl ze mna z Ornaku do doliny Tomanowej o swicie i przeszedl Czerwone Wierchy,
poczul smak i zapach schronisk gorskich,
kochal sie ze mna w kroplach letniego deszczu,
poczul cieplo gorskich kamieni i uslyszal szept stawow,
szukal ze mna w lanach zboz makow i chabrow,
prowadzil samochod w deszczowa noc ze mna obok,
jesienia poszedl ze mna do lasu zbierac grzyby,
zabladzil w bieszczadzkich lasach i probowal znalesc wlasciwa trase,
pil ze mna kawe na szczytach gor,
poczul zdenerwowanie na mysl o wywrotce kajaku na rwacej rzece,
zobaczyl malenki swiat z perspektywy lotu sztucznego ptaka,
uslyszal prawdziwy mocny dzwiek ciszy,
chcialabym ....