Bez tytułu
Czesc Ojcze,
Dlaczego musze Tu przychodzic, zapalac swieczke, siadac na wiglotnej ziemi by moc z Toba porozmawiac? Zreszta co to za rozmowa....to moje slowa, moje lzy, moje zale.... Moglabym przeciez mowic do Ciebie w kazdym miejscu, ale tutaj jest czy byla jakas czastka Ciebie, taka materialna. Pewnie to tez Wasza zasluga moi rodzice, ze akurat tutaj jestem, w koncu staraliscie sie mnie wychowac w duchu chrzescijanskim efekty jak widac. To czyni, ze miejsce to emanuje jakas czastka zywych wsrod umarlych. Wiesz Ojcze minelo tyle czasu..... a ja ciagle mam lzy w oczach kiedy mysle o tym, ze nie ma Cie tutaj, teraz ze mna. Jestem tak pelna nienawisci dla Niego, za to ze odebral mi Ciebie. Nie wiem co to za kryteria mu na to pozwalaja. Wyglada to jak loteria lub gra w zapalki. Dzis Ty, jutro On - to jego dewiza, rosyjska ruletka, tyle ze nie mozesz sie wycofac z gry. Tak wiem inni maja gorzej, ale co mnie obchodza inni. Zachowuje sie egoistycznie, ale stracilam Ciebie w momencie kiedy byles mi najbardziej potrzebny. Tak, chce byc egoistka. Wiem, ze z nim nie wygram, ze nie pozwoli mi nigdy Ciebie odzyskac. Ja nie przestane Go nienawidzic. Chociaz wolalabym w Niego niewierzyc, zeby zniknal z moich mysli. Tylko wowczas kogo obarcze wina za to co sie stalo.... Pojecia nie mam co by bylo gdybys byl, gdyby On pozwolil Ci nadal zyc....ale czy to wazne.... moze nie potrafilabym tego docenic.... Jak mozna zabierac najblizszych, czego ma nas to nauczyc? Pokory? Strachu przed Jego nieobliczalnoscia? Brzydze sie Nim, sama nie potrafie skrzywdzic nikogo, boli mnie to bardziej niz krzywdzonego a On.... Pstryk i nie ma kolejnej istoty. Ze niby nie widze co On daje.... a co daje? Zycie..... ale moze to zycie w zamian za zycie wiec bilans wyrownany. Strona Wn = Stronie Ma i wszystko gra.... Nie mam sily walczyc.... do niczego to nie prowadzi....
A ja zawsze bede Cie kochac....
Jedyne co mam to bol glowy i zmeczenie.....