Bez tytułu
Gęste powietrze, aż zastanawiam się jak to możliwe, że oddycham. Senno, senniej… jakby ktoś postanowił uśpić naszą czujność. Przygniata mnie ciężar powietrza, opada powoli niebo na głowę, oczy zasnute mgłą. Wiatr plącze myśli, przeplatając je zmęczeniem. Ruchy zazwyczaj szybkie i energiczne straciły na swojej wyraźności. Przeciągam się co chwilkę jak leniwy kocur marzący o zapiecku...
Dodaj komentarz