Bez tytułu
Obrzydliwy czarny pająk rozpoczął swój spacer po mojej nodze. To coś, co jest mi wstrętne a na co pozwalam. Stawia powoli swoje kroki tymi kosmatymi łapkami. Pomalutku ale do przodu. Mój wzrok pełen obrzydzenia nie robi na nim wrażenia. Jakaś determinacja pcha go w górę. Czasem zatrzyma się by odpocząć, nie cofa się. Odruch wymiotny każe mi odwracać głowę w drugą stronę by za chwile spojrzeć jak już daleko zaszedł. Zostawia ślady na mojej skórze, które tylko my dwoje możemy dostrzec… nie zabije go … strzepnę gdy dojdzie za daleko.
Dodaj komentarz