• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Strony

  • Strona główna

Bez tytułu

Z tym zimnem nigdy nie mogę się pogodzić. Jesień, jesień, jesień jak to tak... Z zaskoczeniem na chodniku zobaczyłam pierwsze kasztany. A raczej kłujące łupinki. Dzieciaki zdążyły przede mną je wyzbierać. Z pełnym entuzjazmem rozglądałam się za tymi brązowymi pięknościami. Jestem maniakalną zbieraczką kasztanów, nie potrafię przejść nie podnosząc ich gdy one same rzucają mi się pod nogi. Ale dziś z trudem znalazłam jednego. Triumfalnie leży właśnie przede mną. Zajmowacz moich dłoni. Znajdę mu jakieś wygodne miejsce, w którejś z moich kurtek…

 

21 września 2005   Komentarze (6)
kasiczka
12 października 2005 o 20:33
jesień da sie przezyć.z zima będzie gorzej
slonecznik
22 września 2005 o 19:10
kasztany. ze znajomymi nosimy je w kieszeniach, ładujemy naszą pozytywną energią nałogowo obracając w palcach i wymieniamy się nimi. tak jakoś... ;)
martynia
22 września 2005 o 10:08
...zawsze je noszę w torebce ... co roku wymieniam na świeże ...
Muszelka
22 września 2005 o 09:19
Ach, ja tez kocham kasztany. Te najmniejsze mam zawsze w kieszeniach kurtek. Ale tej świeżutkie są najwspanialsze.
qe?
22 września 2005 o 04:21
zaraz pod moim oknem, wysypalo ich tyle ze chyba zabraklo by Ci i kieszeni i dloni :)
jasna_dziewczynka
21 września 2005 o 21:30
a widziałaś jakie piękne w tym roku jarzębiny?

Dodaj komentarz

Belief | Blogi