Bez tytułu
To wino już nie jest takie smaczne. I nie jest takie mocne. Spokojnie da się opróżnić butelkę. Jest lekkie, zbyt lekkie, za łatwo przepływa mi przez przełyk, nie zatrzymując się, pozostawiając jedynie delikatną nutkę goryczy. Chciałam ustawić nowy środek ciężkości dla swojego ciała.
Jestem jakimś nieudanych trybem całej tej machiny. Wszystko powinno się dziać w ramach ustalonych norm. Nie wolno nic mieszać i przestawiać. Azali… zgodnie z literą prawa i ani kroku przed czy za. Z uśmiechem i przekonaniem, iż tak jest najlepiej. Ironizując – Nic prostszego do bycia szczęśliwym.
Dodaj komentarz