• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

B E L I E F

Strony

  • Strona główna

Bez tytułu

Kiedy po raz pierwszy oglądałam Cube miałam nieodparte wrażenie, że chodzi o coś więcej. Ta sama myśl pojawiła się gdy oglądnęłam drugą część. I olśniło mnie. O życie chodzi. O te sześciany, w których żyjemy bez określonego stałego miejsca. Żeby nie zaśpiewać wręcz ironicznie „w domach z betonu…”, ale to nie tak... W zasadzie w ciągłym ruchu niby czynnie a jednak biernie. Bez jakiejkolwiek szansy na zmianę przez nas samych. Błąkamy się w tym labiryncie w poszukiwaniu klucza, a takowy nie istnieje. Jakie to proste prawdaż?  A sześciany są iluzoryczne, granice niewidoczne i płynne… Tylko czas jest inny na różnych płaszczyznach i przestrzeniach. Wszystko jest zupełnie przypadkowe. Otwieram kolejne okna ciągle w tym samym domu… Obraz pozornie na pierwszy rzut oka jest inny, jednak po chwili spostrzegam, że widzę to co wcześniej. I tak z każdym kolejnym otworzonym oknem i kolejnym… Męczące to zajęcie.

 

Egzamin zdałam. Ulga ogromna. I radość również. Tym bardziej, ze ostatnio wiara mnie samej we mnie i mojego farta jakoś zmalała.

 

Sinusoida? Coś takiego nie istnieje w określaniu nastrojów, zdarzeń. Żaden cykl nawet i kobiecy nie odzwierciedla nastrojów. Żadne równanie czy nierówność, prosta czy krzywa, parabola czy hiperbola, logarytm czy całka czy cokolwiek matematycznego, i zatem logicznego nie jest wyznacznikiem tego co będzie za moment…

 

Znów źle się poczułam będąc dla kogoś jedynie przedmiotem.

 

I stopy mi zmarzły…. A ten potok słów to tylko cześć lawiny… i kiedy tak biegłam przez ten sypiący śnieg to straciłam rachubę czy chce dobiegnąć czy chce uciec…

 

I wiatr wieje a wiadomo metereopatka.

 

09 lutego 2004   Komentarze (6)
Veronicca
10 lutego 2004 o 18:40
Przyroda nie zna lini prostych, nic nie okreslisz matematycznie, zbyt duzo w nas marzeń, zbyt mało realizmu. Ale to właśnie w nas jest piękne.
martynia
10 lutego 2004 o 12:06
...nie ma sinusoidy? ...to na co ja czekam ...
heartland
10 lutego 2004 o 08:14
Wśród iluzorycznych ścian szukamy nieistniejącego klucza... To się może udać, w końcu dwie negacje. To znaczy że wszystko się wydaje? Więc śnieg, wiatr i lawiny też.
my ss.
10 lutego 2004 o 02:32
hmm.. masz racje.. pozdrawiam
harley
09 lutego 2004 o 23:58
Ściana! Tak. Mandarynki i pomarańcze? Tak, "Sen jasnowłosej dziewczynki", to jeden z moich ulubionych wierszy z czasów fascynacji Tuwimem kiedy byłam nastolatką. Wiadomo, znasz się na kolorach.
harley
09 lutego 2004 o 23:00
Wiesz, otwieram te okna, ale nie po to żeby przez nie wyjść, a wejść. Może dlatego zawsze spotykam coś zupełnie nowego.

Dodaj komentarz

Belief | Blogi