Bez tytułu
Me ciało na pół. Przecinam palcem ostrym jak nóż delikatnie by nie uszkodzić naskórka, i rozgrzanym mocno do czerwoności. Na prawą i lewą stronę. Zaczynając od czoła, przez nos i kontur ust. Zahaczając o brodę po biel szyi. Rozdzielając piersi wcale nie bliźniacze, pozostawiając ręce każda po swojej stronie. Do epicentrum świata zmierzając, mojego świata, gdzie zmysły skumulować się postanowiły.
Dodaj komentarz